Renault Megane IV 1.2 Bose TCE 130KM - Powrót w glorii…
Pierwsza Meganka trafiła „na salony” w 1995 roku. W ubiegłym roku Renault zrobił sobie i swoim fanom prezent w postaci IV generacji tego wolumenowego dla francuskiego koncernu auta.
Tym razem tradycji nie stało się zadość. Według niej, ładna jest, co druga generacja tego auta. A tu, po niebrzydkiej III generacji, Megane IV generacji jest… jeszcze ładniejsza. I wszyscy fani marki mają nadzieję, że to auto przełamie wreszcie klątwę Renaulta…
To, co widać
Z tego można zaobserwować przypatrując się nadwoziu Renault to można zauważyć, że designerzy Renault baaaaardzo się postarali. Auto jest bowiem wyjątkowo urodziwe. Z zewnątrz kojarzy się z równie pięknym Thalismanem. Wnętrze, też całkiem całkiem. Tyle w „ogólności”. A w szczegółach… Doskonałe wrażanie robi szeroki „uśmiechnięty” grill nowej Megane. Do tego, pięknie wkomponowane reflektory z zachodzącymi głęboko na przedni spojler światłami diodowymi do jazdy dziennej. Majstersztyk. Pod nimi, schowane głębiej w przednim zderzaku lampy przeciwmgłowe i druga kratka skrywająca dolną część chłodnicy dopełniają całości. Jest elegancko, finezyjnie i nieco sportowo zarazem. To rzadko spotykany koktajl sportu i komfortu, który nie wygląda jak ponury żart początkującego designera.
Wnętrze najlepiej opisać dwoma słowami. Jest pięknie… Projektanci z Renault przyzwyczaili nas do tego, że jeżeli wyjdzie im ładny eksterier, to interior jest równie finezyjny jak fryzura Angeli Merkel. Albo tak czytelny i zrozumiały jak pismo runiczne krasnoludów ze Śródziemia. Ale nie tym razem. Bo tym razem jest pięknie. Projektanci wyraźnie skupili się na wyglądzie panelu środkowego, który a jakże inaczej jest centralnym elementem auta. Tu, króluje ogromny wyświetlacz, który jest centrum sterowania wszystkiego, czym w aucie sterować można. Obok i pod wyświetlaczem jeszcze kilka przycisków i dwa pokrętła od sterowania klimatyzacja. W pierwszej chwili wydaje się, że jednak za dużo, ale…. Ale zaprawdę powiadam Wam, jest dokładnie tyle, ile potrzeba. A i interfejs w miarę przyjazny. Powiem tak, o ile podobne rozwiązanie w Volvo doprowadziło mnie do rozpaczy a w Peugeocie/Citroenie wprost do szału, o tyle ten z Renault, jest do zaakceptowania.
O ile wyświetlacz numer jeden to spełniony sen maniaka komputerów, o tyle wyświetlacz numer dwa, czyli ten bezpośrednio przed oczyma kierowcy ma bardzo sportowe konotacje. Głęboki tunel, centralny prędkościomierz o sporych gabarytach i dwa dodatkowe, o obu jego stronach wyglądają tradycyjnie, ale…. tradycyjne nie są. Po pierwsze, to wyświetlacze. Po drugie, naprawdę ładne. Po trzecie, są tam, gdzie szukałoby ich nasze oko. Innymi słowy, designerzy Renault zdali egzamin ze stylizacji i… ergonomii.
Fabryka mocy… i dźwięku
Pod maskę Megane może trafić jeden z ośmiu różnych silników. Cztery z nich to motory wolnossące. Cztery pozostałe, diesle. Francuzi przyzwyczaili nad do tego, że kochają downsizing. I marka rozwija dość konsekwentnie konstrukcje downsizingowe. Jeden z „owoców” mariażu Renaulta z dowsizingiem pracuje pod maską testowego egzemplarza. Konkretne, jest to jednostka TCe o pojemności 1, 2 litra. Dysponuje ona mocą 130 KM (przy 5500 obrotach) i momentem obrotowym wynoszącym 205 Nm. (od 2000 obrotów). Napęd na koła przednie przenosi współpracująca z motorem 6-biegową przekładnią manualną. Jak to wszystko działa? Z żalem przyznaję, że… nie najgorzej. Przyspieszenie do pierwszej (i jedynej) setki zajmuje Megane 10, 6 sekundy. W sumie, auto daje się rozpędzić do 198 km/h.
Jak to działa w praktyce? No cóż, producent sugeruje, że auto średnio powinno konsumować 5,3 litra benzyny a w cyklu miejskim, 6,8. Średnia z naszego testu, wyniosła 6,6 litra. Średnia w cyklu miejskim, 7,7 litra. To więcej niż podaje producent, ale my testowaliśmy auto w normalnych warunkach drogowych a nie optymalnych, laboratoryjnych i dlatego wynik był taki, jaki był…
Na osobny akapit zasługuje nagłośnienie w testowym pojeździe. Auto nosi „przydomek” Bose. A to oznaczam, że system nagłośnienia pochodzi z tej audiofilskiej firmy. I… słychać (czuć) to już od pierwszych dźwięków. Szczerze mówiąc, jestem pod ogromnym wrażeniem, że komuś chciało się montować tak potężny i omalże doskonały system nagłośnienia do auta segmentu C. Jako audiofil, składam za to Renault głęboki pokłon. A teraz, coś, co zabrzmi niczym kryptoreklama. Jeżeli chcecie w swoim kompaktowym aucie słuchać muzyki, to… wybór jest prosty. Choć może należałoby powiedzieć, że wyboru w zasadzie nie ma…
I cała reszta
Wnętrze Megane jest bardzo pojemne. Cztery osoby może podróżować autem bardzo komfortowo. Pięć, dość wygodnie. To nieczęste w kompaktach, że samochód jest… pięcioosobowy. A wszystko to dzięki niezbyt szerokiemu i wysokiemu tunelowi środkowemu i cofniętemu siedzisku.
Fotele i tylna kanapa są tyleż ładne, co wygodne. Fotele zapewniają dobre trzymanie boczne a przy okazji, siedzisko wyprofilowano tak, że nawet przy pstrym hamowaniu nie May wrażenia, że nasz kuper chce się bliżej zapoznać z podłogą. Tylna kanapa ma idealne dobraną szerokość i kąt pochylenia podparcia.
Francuzi poszli na bogato. Lista wyposażenia Meganki jest długa niczym indeks ksiąg zakazach w kościele. Według mnie, na szczególnie dopieszczenie werbalne zasługuje Head-Up display, na którym wyświetlana jest prędkość, odległość od poprzedzającego pojazdu, znaki drogowe lub wskazówki z systemu nawigacji. Dzięki temu rozwiązaniu kierowca nie musi odrywać wzroku od drogi. Nad bezpieczeństwem kierowcy i pasażerów czuwają też systemy monitorujące martwe pole, wspomagające awaryjne hamowanie a także tempomat i regulator prędkości.
Jazda autem należy do przyjemności. Dostatecznie dynamiczny silnik i precyzyjny układ kierowniczy skłaniają do nieco ostrzejszego potraktowania pedału gazu. Auto nie zaskoczy nas żadnymi narowami. Choć zawieszenie do najnowocześniejszych nie należy: z przodu kolumny MacPhersona, a z tyłu – belka skrętna auto nieźle sprawdza się nawet przy ostrzejszej jeździe. Warto jednak odnotować, że tak jak w Talismanie w standardzie, tak topowa odmiana Megane dysponuje systemem czterech skrętnych, kół czyli 4Control. I zawieszenie 4Control polecamy szczególnie.
Nowe Renault Megane pozytywnie mnie zaskoczyło. Czy to kompakt ideał? No cóż, nie ma idealnego auta kompaktowego, choć kilka zbliża się do tego poziomu. Renault swoim Megane doszlusował do czołówki. Auto ma ciekawą stylistykę i jest nieźle poskładane i wyposażone. Daje sporo frajdy z jazdy. Szkoda tylko, że pomimo relatywnie niskiej ceny w wersji podstawowej, za auto o przyzwoitym wyposażeniu trzeba zapłacić sporo więcej. Czasem, zbyt sporo. Auto w standardzie kosztuje, bowiem poniżej 60 tys. złotych. Nasza testówki była wyceniona na ponad 92 tysiące. O Bose, jak drogo…
Paweł Pusz
Zalety auta:
– stylistyka
– piękne wnętrze
– zaskakująco niezła dynamika
Wady auta
– złączę USB i karta SD w kiepskim miejscu
– bardzo drogie wyposażenie opcjonalne
Podstawowe parametry techniczne Renault Megane IV 1.2 Bose TCE 130KM:
Wymiary (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi): 4359/1814/1447/2669
Silnik: 4 cylindrowy, benzynowy
Pojemność: 1197 cm3
Moc maksymalna: 130 KM przy 5500 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 220 Nm. od 2000 obr./Min
Napęd: przedni
Skrzynia: manualna, 6-biegowa
Osiągi (0-100 km/h): 10, 6 s
Prędkość maksymalna: 198 km/h
Zużycie paliwa (miasto/trasa/średnio): 6, 8/4, 5/5, 3·Pojemność bagażnika: 384/1247 l
Pojemność zbiornika paliwa: 47 l
Ceny: od 59,9 tys. złotych
Cena wersji testowej: 92,3 tys. zł
Zobacz podobne artykuły:
Samochód Roku na Poznań Motor Show
Wiadomości / News
2024.04.06
Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG Dark Label – Nie do zdarcia
Testy / Testy
2024.04.04
Fuzja Renault ze Stellantisem?
Wiadomości / News
2024.03.02
Im większy luksus, tym większe… ryzyko!
Używane
2024.04.22
Podwójne zwycięstwo Toyoty w Rajdzie Chorwacji
Wiadomości / Moto sport
2024.04.22
VW R – oddzielną marką?
Wiadomości / News
2024.04.21