Octavia się zmienia. Diametralnie. Nie jest już autem budżetowym. Ba, nikt nawet już nie mówi, że jest dobrze wyceniona. Po prostu, kosztuje adekwatnie do jakości. A cena znacznie przekraczająca 100 tys. nikogo już nie dziwi. 

W grupie Volkswagena wciąż lubią diesle. Dlatego Skoda wciąż nie rezygnuje z montowania ich w swoich autach. Ale koncern VAG ostro wchodzi w elektrykę, Czesi też zainwestowali w elektromobilność. Dlatego w ofercie mamy coraz więcej Skód z motorami benzynowymi i wsparciem hybrydowym. Octavia to kapitalny przykład. Pojazd obok napędu wysokoprężnego zyskał dwie hybrydy: PHEV i MHEV.

Tym razem jeździliśmy Octavią 1,5 TSi e-TEC. Pod maską pracował więc motor 1,5 TSi a wspierał układ mikrohybrydowy MHEV. Oznacza to, że auto odzyskuje energię w trakcie jazdy. Odzyskana energia jest magazynowana w dodatkowym akumulatorze i oddawana wtedy, kiedy silnik termiczny jej potrzebuje. W tym przypadku układ mikrohybrydowy teoretycznie zastępuje silnik wysokoprężny. Powinien być więc oszczędny, ale też dynamiczny jak nowoczesny diesel. I tu rodzi się pytanie, czy już jest? Odpowiedź, w dalszej części testu.

O wyglądzie Octavii tym razem niewiele
Po prostu, auto zmienia się, ewoluuje. Jest coraz ładniejsze i w sumie tyle.  Tym razem skupię się na wnętrzu. Wnętrzu. Dlaczego? Kokpit Octavii IV generacji to nowa jakość! Powiedzieć, że zdecydowanie wyładniał, to nic nie powiedzieć. Bo poprzedniczki pod tym względem wyglądały mało przytulnie i dość siermiężnie. Lepiej było w Volkswagenie i Seacie. Dlatego, zmiany są tak bardzo widoczne. Bo zmieniło się wszystko! Aranżacja, jeśli nie jest już bliska premium, to…, niewiele jej brakuje. Lepsze materiały, montaż, anturaż. Kokpit jest po prostu fajniejszy i wreszcie przytulny. Panel przed oczyma kierowcy ma kształt podobny do poprzednika, ale jego wkład jest zdecydowanie ładniejszy. Nie bez znaczenia jest fakt, że przez lepsza ergonomiczność, jest po prostu bardziej czytelny. Centralnym punktem kokpitu jest 10-calowy wyświetlacz - centrum sterowania infotainmentem. Jest ładniej za to tak jak w przypadku wirtualnego kokpitu VW i Seata, interfejs jest mało czytelny, nadmiernie absorbujący uwagę i nieprecyzyjny.

Skupmy się na układzie napędowym
Otóż pod maską, pracuje klasyczny, benzynowy motor 1.5 o mocy 150 KM. Ale w tandemie znalazł się dodatkowy generator ze zintegrowanym rozrusznikiem. On odzyskuje energię kinetyczną. Przy okazji zmienia ją w prąd a nadmiar magazynuje w akumulatorze trakcyjnym. W razie potrzeby, zapas służy podtrzymaniu zasilania podzespołów, wspiera pracę jednostki spalinowej przy uruchamianiu, ruszaniu i przyspieszaniu. MHEV to też szybsze działanie układu start/stop i dodatkowe 50 Nm momentu obrotowego. Pojazd daje możliwością „żeglowania” to znaczy chwilowego wyłączania napędu termicznego. Dzieje się tak podczas jazdy ze stałą prędkością lub w czasie łagodnego zwalniania. Pojazd ma też układ odłączający przy niższym obciążeniu dwa z czterech cylindrów. W teorii nie jest to proste, ale…, działa.

Po części opisowej, praktyka. A to oznacza konfrontację z dieslem. Czy hybryda MHEV to konkurencja dla silnika wysokoprężnego? Sprawdźmy! Producent twierdzi, że średnie spalanie według cyklu WLTP to 5,8 litra. Jest to jak najbardziej możliwe! W naszym teście w cyklu miejskim auto potrafiło spalić mniej! Tak, hybryda może być tańsza od diesla w codziennej eksploatacji. Ale…, hybrydą na jednym baku zrobimy około 850 km. Dieslem, ponad 1000. Nie bez znaczenia jest fakt, że hybryda jest cięższa od standardowej „benzyny” i diesla. Niestety, czuć to w prowadzeniu auta.

Zawieszenie czeskiego subkompaktu jest inne niż u konkurencji. Czesi poszli na kompromis. Kompromis pomiędzy bezpieczeństwem i komfortem. Czy może raczej…, Volkswagenem a komfortem. Efekt jest taki, że Octavia jest zdecydowanie delikatniejsza niż Golf i Leon. Poprzeczne garby pokonuje bez podskoków. Za to, poprzez dodatkowe kilogramy elektryki lubi się „pobujać”. Octavia lubi pochylić się, gdy zbyt zdecydowanie zmienimy pas ruchu. Także w ciasno branych zakrętach odczuwamy przechył nadwozia. Nie jest to niezbyt przyjemne. Gdyby, biorąc pod uwagę większy ciężar projektanci zamiast belki skrętnej zawiesili auto na układzie wielowahaczowym…

Octavia e-TEC ma, jak każde auto kilka zalet i kilka wad. Do wykonania trudno się przyczepić. Dobre materiały, precyzyjny montaż.  Jest też sporo przydatnych, choć niestety dodatkowo płatnych funkcji z cyklu Simply Clever. Wady? Tak jak w przypadku pozostałych aut grupy Volkswagena to skomplikowany i irytujący system inforozrywki a właściwie, sterowanie nim. I jeszcze coś. Chyba czeskim księgowym coś się przy ustalaniu ceny pomyliło. Że tanio to już było? Wiem. Ale w mojej opinii jest za drogo?
MOTOTRENDY.PL

Zalety auta:
- system miękkiej hybrydy
- niskie spalanie przy zachowaniu dobrych osiągów
- przestronne wnętrze i duży bagażnik

Wady auta:
- hałaśliwe tylne zawieszenie
- problemy z utrzymaniem trakcji przy ruszaniu

Podstawowe dane techniczne Skoda Octavia 1,5 TSi e-TEC 150 KM DSG7:
D/S/W/Ro: 4689/1829/1470/2686 mm
Pojemność bagażnika: 450/1405 l
Parametry silnika i przeniesienie napędu:
Pojemność silnika: 1498 cm3
Maksymalna moc: 150 KM/5000 obr/min
Maksymalny moment obrotowy: 250 Nm od 1500 do 3500 obr/min
Osiągi
Prędkość maksymalna: 230 km/h
przyspieszanie 0-100 km/h: 8,5 s
Spalanie:
Deklarowane (średnie): 5,8 l
Spalanie w teście (średnie): 5,5 l
Pojemność zbiornika paliwa: 42 l
Cena auta testowego: od 113 550 zł