Czasy popularności Golf Sedan, o przepraszam – Jetta, ma już chyba za sobą. Auto cieszy się umiarkowanym powodzeniem, co nie zmienia faktu, że ma oddaną rzeszę fanów.

Pierwsza generacja Jetty trafiła na rynek w 1979 roku. VI – i póki co ostania, w 2011. Face lifting, jak to w przypadku VW bywa, raczej delikatny, przeszła w 2014. I… jest już wstępna zapowiedź, że będzie VII generacja tego mini Passata

To, co widać
No właśnie, nimi Passata. To podobieństwo, to zarazem atut i przekleństwo Jetty. Jedni, kupują go własne, dlatego. Inni, właśnie dlatego nie… I nie chodzi tu o antyfanów Passata. Raczej o tych, którzy są w stanie przepłakać dodatkowe kilkanaście tysięcy i zamiast Jetty kupić droższego Passata. Bo to i miejsca więcej i prestiż jakby inny.
Karoseria Volkswagena Jetty jest prosta aż do bólu. Nawet lifting niewiele tu zmienił. W porównaniu do przedliftowego poprzednika,  stylistyczne korekty dotknęły pasa przedniego i tylnego. Ale, tylko wprawne oko zauważy lekko przestylizowany zderzak czy zmienioną osłonę chłodnicy. Dzięki zmianom auto nabrało poważnego wyglądu.
W tylnej części zmian nieco więcej. Nowy zderzak, przekonstruowana klapa bagażnika oraz nowe światła od razu rzucają się w oczy. Te ostatnie wyposażono w mocne diody LED do złudzenia przypominające te z Audi A6. Klapę bagażnika pozbawiono skosów przy linii dolnej, przez co powiększony został otwór „wsadowy” a to znacznie ułatwiło dostęp do przestrzeni bagażowej. Całość wieńczy zderzak z wbudowanymi paskami odblaskowymi i chromowane końcówki układu wydechowego.
Zajmując miejsce w kabinie, trudno oprzeć się wrażeniu, że… skądś to znamy. No jasne, to Golf! I to jak i to z czego zmontowano deskę rozdzielcza i panel środkowy to przeszczep z kultowego hatchbacka. Fotele oraz kanapa oczywiście, też. Dlatego na komfort podróżowania nie możemy narzekać. Miejsca jest pod dostatkiem. Nie brakuje go ani na nogi, ani na głowy. Wyższym osobom nie będzie nawet przeszkadzać opadający dach. Spasowanie materiałów jest, jak to w przypadku koncerny VAG bywa, perfekcyjne.

Wytwórnia mocy i cała reszta
Pod maską, jak na Volkswagena przystało, na bogato. W gamie znajdziemy pięć jednostek napędowych (trzy benzynowe i dwa diesle) w tym hybrydę. Wiadomo, Jetta nieźle sprzedaje się za oceanem, a tam, bez ekologii ani rusz. Motory benzynowe to: 1.2 TSI 105 KM, 1.4 TSI 125 KM i 1.4 TSI 150 KM. Diesle – 2.0 TDI 110 KM i 2.0 TDI 150 KM. Hybryda jest oparta opartą o motor 1.4 TSI o mocy 150 KM i silnik elektryczny o mocy (20 kW) 36 KM. My, do testu otrzymaliśmy najmocniejszego, 150-konnego diesla. Motor jest jak najbardziej optymalny do auta tej wielkości i o tym przeznaczeniu. 150 KM jednostka osiąga przy 4200 obrotach (sporo, jak na diesla) ale maksymalny moment obrotowy, aż 320 Nm już od 1750 do 2500. To daje całkiem niezłe 9,5 do pierwszej „setki” i 210 km/h prędkości maksymalnej
Wyposażenie, z gatunku dużo więcej niż się spodziewaliście. W podstawowej wersji znajdziemy m.in. klimatyzację Climatic, system start&stop, komputer pokładowy czy pełnowymiarowe koło zapasowe. Do najbogatszej odmiany producent dokłada przyciemniane szyby z tyłu, tempomat, czujnik deszczu, wielofunkcyjną kierownicę, usportowione fotele czy reflektory przeciwmgielne. Lista dodatków obejmuje takie pozycje jak: bi-ksenonowe światła przednie, system Blind Spot System (obserwacja martwego pola), Rear Traffic Alert (wspomaganie podczas wyjeżdżania tyłem z miejsca parkingowego) czy też Front Assist (ostrzeganie przed kolizją). W sumie więc, niewiele mniej niż w Passacie.

Jak to działa
Motor to wyjątkowo oszczędny turbodiesel. Dawno nie jeździłem autem, w którym dane fabryczne w zasadzie pokrywały się z tymi z realnej „akcji” drogowej. Producent podaje 4,8 średnio, 4,1 w trasie i 6,1 w cyklu miejskim. U nas, było 5 średnio, 4,3 w trasie i… 6 w mieście.
Prowadzenie? Nudy!  Jetta prowadzi się jak na VW przystało. Precyzyjny układ kierowniczy. Nienachalne, elektryczne wspomaganie kierownicy nie zabiera fanu z jazdy. Kierowca cały czas ma wrażanie pełnej kontroli nad tym, gdzie chce prowadzić swoje auto.
Zawieszenie, też jak u Volkswagena. Jest sprężyście, nawet na granicy twardości, ale nie niezbędnej odrobiny komfortu w chwili przeskakiwania nad muldami i dziurami w jezdni. Dobre wyciszenie wnętrza sprawia, że nawet gdy „amor” dobije, i tak niewiele z tego usłyszymy. W sumie więc, sedan segmentu C, ocierający się o perfekcję.

Summa Summarum
Volkswagen Jetta jest autem do bólu prostym. Ale też zaskakująco praktycznym. Próżno szukać tu stylistycznej finezji. Ale, nie ma się też za bardzo do czego przyczepić. Mniejszy z sedanów ze stajni VW to auto, którego nie kupuje się sercem, tylko rozsądkiem. A wiadomo, jak to z rozsądkiem bywa…

Paweł Pusz

Zalety auta:
– auto z gatunku praktycznych
– dynamiczny, oszczędny motor diesla
– to… Volkswagen, czyli magia marki

Wady auta:
– cena
– zachowawcza, nawet jak na VW stylistyka
– zbyt podobny do Passata

Podstawowe parametry techniczne Volkswagena Jetty Highline 2.0 TDI BlueMotion Technology:
Wymiary (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi): 4644/1778/1482/2651
Silnik: turbodiesel z wtryskiem CR
Pojemność: 1968 cm3
Moc maksymalna: 150 KM/4200 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 320 Nm w zakresie 1750 – 2500 obr./min
Napęd: przedni
Skrzynia: manualna. 6-biegowa
Osiągi (0-100 km/h): 9,5 sek.
Prędkość maksymalna: 210 km/h
Zużycie paliwa (miasto/trasa/średnio): 6,1/4,1/4,8
Pojemność bagażnika: 510 l
Ceny: 119 560 zł