Hiszpański producent miał dotąd w swojej ofercie tylko vana i kilka typowych osobówek. Ateca, wskazała kierunek. Po niej, w 2017 roku na rynku pojawiła się Arona. W 2018 roku - Tarraco. Auto nie powstaje w Martorell. Produkcją zajmuje się Wolfsburg.

Skąd Wolfsburg, skoro Hiszpanie mają soje zakłady w Martorell? Po pierwsze, specyfika wielkiego koncernu. Konkretnie, specjalizacja. Wszak i Ateca nie powstaje w Hiszpanii tylko czeskich Kasinach. Po drugie, z racji samego projektu. Hiszpanie, tworząc Tarraco nie wyważali otwartych drzwi. Zainspirowali się Tiguanem. Pomimo tego, że Tarraco reprezentuje nowy kierunek stylistyczny, nawiązuje do niemieckiego SUV-a. Ba, całkiem sporo elementów składających się na nadwozie Tiguana, odnajdziemy w Tarraco! W Martorell postawili bowiem użyteczność. Brakuje emocji? Z tym twierdzeniem zdecydowanie się nie zgodzę. Wystarczy popatrzeć na akuratnego i wypranego z emocji Tiguana a potem na Tarraco. Różnice widać od razu…

Techniczne pokrewieństwa
Flagowiec floty Seata dzieli rozwiązania techniczne z Tiguanem Allspace i Skodą Kodiak. A Hiszpanie nie odżegnują się do rodziny. Tak, jak niemieckie i czeskie auto; powstał na modułowej płycie MQB. Z tym, że Hiszpanie przede wszystkim postawili na użyteczność. Ich SUV ma rozstaw osi większy i od Tiguana Allspace i od Skody Kodiaq. Zaowocowało to prawdziwym nadmiarem przestrzeni w kabinie. Czy Tarraco jest autem 7-osobowym? No cóż, ma 7 miejsc, ale… Dwie osoby przodu, dwie w środkowym rzędzie i dwie w składanych w podłogę bagażnika fotelach (system identyczny jak w Skodzie i VW) zmieszczą się bardzo wygodnie. Miejsca na siódmą osobę nie widzę. Środkowe drugie rzędu posłużyć może, co najwyżej 10-12.latkowi lub pasażerowi bez dolnych kończyn. Wszystko to przez wysoki i szeroki tunel środkowy. 

Logika, ergonomia i jakość
Wnętrze w zasadzie bez ekstrawagancji. Trzeba jednak dostrzec, że stylistyka jest nieco inna niż w Skodzie i Volkswagenie. Może dlatego, że sporo elementów składających się kokpit częściej pochodzą od Audi niż VW. Przez wiele lat Seat podkreślał, że jest nie tyle VW, co Audi Brand Group. Innymi słowy, czuć powiew luksusu w najlepszym tego słowa znaczeniu. Choć stylówka jest a`la Audi, to już ergonomia i topografia typowa dla Volkswagena. Rewelacyjnie prezentuje się wirtualny kokpit o przekątnej 10 cali. Jego grafika, jest w pełni konfigurowalna według potrze i gustu kierowcy. Cześć obsługi infotainmentu przeniesiono na 8 calowy ekran na panelu środkowym. Po „volkswagenowemu” interfejs jest prosty w obsłudze i bardzo logiczny. 

To, czym kokpit wykończono to też bardziej z Audi niż VW, że o Skodzie nie wspomnę. Jest elegancko, ale przytulnie. Skóra, alcantara, przyjemny w dotyku, i miękki plastik. Do tego bardzo dokładny montaż. Tarraco pod tym względem dystansuje przyrodnie rodzeństwo. A wśród konkurentów, chyba tylko Peugeot 5008 i Hyundai Santa Fe dotrzymają mu pola.

Gigantyczny
Bagażnik Tarraco jest gigantyczny. 760 litrów w konfiguracji 5. osobowej, 700 kiedy rozłożymy fotele w trzecim rzędzie i około 2000 litrów złożeniu kanapy.  

Daje radę!
Do napędy Tarraco Seta „zadysponował” motor 2,0 TDI w dwóch wariantach mocy i dwa motory benzynowe: 1,5 i 2,0 TSI. Do testów otrzymaliśmy dwulitrowego turbodiesla o mocy 190 KM uzyskiwanej przy 3500 obrotów i 400 Nm momentu obrotowego dostępnych w zakresie 1900 – 3500 obrotów. Napęd na 4 koła, poprzez sprzęgło Haldex piątej generacji (4Drive) przekazuje współpracujący z silnikiem 7-przełożeniowy automat DSG. Do skrzyni w zasadzie tylko jedno zastrzeżenie. W ruchu miejskim w trakcie redukcji potrafi mocno szarpnąć. Z mankamentów – tyle.

Spalanie według producenta to 6,4 w cyklu miejski, 5,6 mieszanym i 5,1 w trasie. W mojej opinii, dane nieco za optymistyczne. W teście, Tarraco pobierał średnio 8,0 litra w cyklu miejskim, 6,7 mieszanym a na trasie udało się zejść do koło 6,4 litra.  

Przodownik
Seat, Skoda i VW zazwyczaj prowadziły się tak samo. Ale, nie tym razem! Otóż, układ kierowniczy ma zdecydowanie krótsze przełożenie niż w przypadku Kodiaqa i Tiguana. Efekt jest odczuwalny. Koła znacznie szybciej reagują na polecenia kierowcy. Czuć to najbardziej w zakrętach. Jazda jest bardzo przyjemne i nie wymaga częstego i uporczywego machania kierownicą.

Aktywne zawieszenie zapewnia wysoki komfort podróżowania. W zależności od ustawienia jedziemy wygodnie lub bardzo wygodnie. W ustawieniu sport auto robi się zdecydowanie „twardsze” Zmienia się też częstotliwość zmiany biegów a do uszu kierowcy dociera basowy, bardziej sportowy gang silnika. Jasne, że generowany via głośniki, ale nie robi ki to specjalnej różnicy. Szczególnie, że jazda na sportowo rodzinnym SUV-em jest bardzo przyjemna. Tarraco potraf przyjemnie zaskoczyć na drodze. 8 sekund do pierwszej setki i ponad 210 km/h to zacne parametry…

Tarraco ma w swojej klasie bardzo mocną konkurencję. Nie licząc rodziny: VW Tiguana i Skody Kodiaq są jeszcze miedzy innymi Peugeot 5008, Hyundai Santa Fe czy KIA Sorento.  Gdzie wśród konkurentów plasować Tarraco? Pod względem trakcji czy praktyczności na pewno w czołówce stawki. Jedno tylko rozczarowuje: cena. Ale, ponieważ dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach…
Paweł Pusz

Zalety auta:
- trakcja
- bagażnik
- pojemność kokpitu

Wady auta:
- szarpiąca przy redukcji skrzynia biegów
- cena

Podstawowe parametry techniczne Seat Tarraco 2,0 TDI 190 KM DSG7 4Drive:
Wymiary zewnętrzne (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi/mm): 4735/1839/1658/2790
Silnik:  1968 cm turbodiesel 
Moc maksymalna: 190 KM przy 3500 obr./min
Maksymalny moment obrotowy:  400 Nm od 1900 - 3300  obr./min
Napęd: AWD
Skrzynia: automatyczna 7-przełożeń
Prędkość maksymalna: 210 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h: 8,0 s
Deklarowane, średnie zużycie paliwa(m/tr/śr): 6,4/5,1/5,6 l
Zbiornik paliwa: 60 l
Bagażnik: 700/760/2000 l
Cena: od 113 600 zł (Tarraco Style 1.5 EcoTSI Start&Stop 150 KM)
Cena wersji testowanej: od 135 200 zł