Hyundai i20 1,0 T-GDI 100 KM 7DCT - Alternatywa
Dlaczego alternatywa?
No cóż, od lat na rynku aut segmentu B rządzą pojazdy z Europy i Japonii. A daleki wschód na Japonii się nie kończy. Koreańczycy od wielu lat z lepszym lub gorszym skutkiem szturmują Europę. Coraz bardziej na rynku rozpycha się KIA. A jej patron, większościowy udziałowiec czyli Hyundai, to już omalże europejska marka. Wszak centrum stylistyczne mieści się Russelsheim. Tam właśnie zaprojektowano od podstaw Hyundaia i20. Za projekt odpowiadali europejczycy. I dlatego auto schlebia europejskim gustom…
Następca Getza
I20 powstał, jak już wspomniałem w Niemczech. Debiutował w 2008 roku i zastąpił w sumie udany, choć niezbyt gorąco przyjęty przez rynek model Getz. Było to ze wszech miar rozsądne pociągnięcie. I generacja i20 cieszyła się sporym zainteresowaniem. Druga, która debiutowała w 2012 roku ugruntowała pozycję modelu. W ubiegłym roku samochód przeszedł lifting. Zmiany dodały mu urody.
Lifting to lifting
Próżno, więc szukać głębokich zmian. Projektanci Hyundaia skupili się na odświeżeniu wyglądu. Trzeba przyznać, że choć lift nie był specjalnie głęboki, wygląd koreańskiego mieszczucha stał się wyraźniejszy, bardzie zdecydowany. Zmiany w eksterierze to przeprojektowane zderzaki, nowe reflektory w technologii LED, grill który spece od PR koncernu nazwali kaskadowym. Do tego nowe wzory felg i 3 nowe barwy nadwozia.
Wnętrze też odświeżono
Zresztą bardzo lekko. A jako że lekko, obeszło się bez rewolucyjnych zmian. To, co najbardziej rzuca się w oczy to nowy, 7-calowy ekran multimediów. Taki sam, jak w większym i30. Zresztą, zrozumiały i prosty w obsłudze interfejs jest kopią tego z i30 czy Tucsona. Dodano oczywiście obsługę Apple CarPlay oraz Android Auto. Co jeszcze z nowości? Nowe wzory tapicerki i… tyle.
Zadbano o bezpieczeństwo
To, co ważne to nowe systemy bezpieczeństwa. W i20 pojawiły się systemy: ostrzegający o przekroczeniu linii, utrzymania w pasie ruchu, monitorujący zmęczenie kierowcy, inteligentne światła oraz ten najważniejszy - ostrzegania przed kolizją z funkcją awaryjnego hamowania i ograniczania skutków kolizji. Oczywiście, że w większości wymagają dopłaty, ale to chyba nikogo nie dziwi. Wszak i20 to segment B a nie D…
We wnętrzu miejsca, co najmniej sporo. Dzięki 2570 mm rozstawowi osi, 4 osoby może podróżować samochodem, śmiem twierdzić; komfortowo. Miejsca nie brakuje ani na fotelach ani kanapie. Warto dodać, że długość siedziska i kąt pochylenia oparcia są, co najmniej dobre. Dostęp ułatwiają duże i szeroko otwierające się drzwi. Bagażnik, może nie rekordowy, ale 326 litrów (po złożeniu kanapy – 1042) pozwoli na zapakowanie rozsądnej ilości bagaży.
Bez zmian
Pod maską nie zmieniło się nic. W dalszym ciągu dostępne są motory: 1.2 MPI 75 KM i 84 KM oraz nowocześniejsza, trzycylindrowa i 100-konna jednostka 1.0 T-GDI. Obok 6 stopniowej skrzyni manualnej pojawił się nowy, 7 stopniowy automat - dwusprzęgłowa skrzynia 7DCT.
Tym razem, do testu otrzymaliśmy 100-konną jednostkę T-GDI wspartą skrzynią automatyczną 7DCT. W tej konfiguracji trzycylindrowa jednostka generowała 100 KM przy 4500 obrotach i 172 Nm z zakresie 1500 – 4000 obrotów. Według zapewnień producenta, tak skonfigurowany pojazd powinien zadowalać się około 5,9 litrami benzyny w mieście, w trasie pobierać 4,7 a średnio 5,2. W praktyce, w mieście i20 potrzebował średnio około 6,6 litra w trasie 6,0 a średnio spalił 6,4. Spora w tym „zasługa” skrzyni automatycznej. Choć ułatwia, wręcz uprzyjemnia jazdę w mieście, podnosi spalanie o około 0,5 litra. Mniej więcej o tyle mniej konsumował i20 z przekładnią manualną. Z drugiej jednak strony, doładowana jednostka nie ma najmniejszych problemów z dynamiką. Sprawnie, nawet z automatem; przyspiesza. Warto dodać, że zakładane 182 km/h osiąga bez trudu. A według naszych pomiarów 100 km/h samochód osiągnął, w 11,1 czyli 0,3 szybciej niż podaje producent.
Jak jeździ i20 po liftingu?
Tak jak przed. Poruszanie się pojazdem jest bardzo przyjemne. Zawieszenie, choć nie jest szczytem technicznego wyrafinowania bardzo sprawnie radzi sobie z nierównościami drogi. Warto docenić wyciszenie wnętrza. Z zewnątrz, w myśl głównej zasady projektowania „fluidic sculpture”, pojazd prezentuje się dynamicznie a wręcz sportowo. Ale o sportowej jeździe lepiej w i20 zapomnieć. I nie jest to kwestia silnika tylko zawieszenia. Skonfigurowano je bardzo komfortowo. Dlatego gwałtowne ruchy kierownicą powodują lekkie, ale nieprzyjemne bujanie całym autem. Nie jest to niebezpieczne, ale... Układ kierowniczy jest precyzyjny. Jednakowoż po przekroczeniu 120 km/h, staje się nieco nerwowy.
Auta z Korei, to tzw. trzecia droga. Nie Europa, nie Japonia, ale Korea właśnie. I jest to bardzo słuszny kierunek. Powiem, że przyszłościowy. Wady koreańskiej motoryzacji? Generalnie, pojazdy z Hyundaia mają jedną. Jest nią cena! Konkurencja, choć nie ma aut gorszych, ceni jest znacznie bardziej konkurencyjnie.
Paweł Pusz
Zalety auta:
– wygląd
– przestronne i praktyczne wnętrze
– dynamiczny silnik
Wada auta:
- cena
- średnio nadaje się do ostrzejszej jazdy
Podstawowe parametry techniczne Hyundai i20 1,0 T-GDI 100 KM 7DCT:
Wymiary (długość/szerokość/wysokość/rozstaw osi): 4035/1734/1474/2570 mm
Silnik: benzynowy
Pojemność: 998 cm3
Moc maksymalna: 100 KM przy 4000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 172 Nm od 1500-4000 obr./min
Napęd: FWD
Skrzynia: automat 7DCT
Osiągi (0-100 km/h): 11,4 s
Prędkość maksymalna: 182 km/h
Zużycie paliwa (miasto/trasa/średnio): 5,9/4,7/5,2 l
Pojemność bagażnika:326/1042 l
Pojemność zbiornika paliwa 50 l
Cena: od 42 000 zł (1.2/75 KM wersja Classic)
Cena wersji testowanej: od 63 500 zł (wersja Comfort)
Zobacz podobne artykuły:
Nissan Qashqai E-Power Tekna + – Nadzieja przyszłości?
Testy / Testy
2024.04.26
Volkswagen Caddy 2.0 TDI DSG Dark Label – Nie do zdarcia
Testy / Testy
2024.04.04
Hyundai żegna modele serii N
Wiadomości / News
2024.02.25
Startuje sezon rajdowych MP
Wiadomości / Moto sport
2024.04.26
Majówka 2024 – raport drogowy
Bezpieczeństwo
2024.04.26
Nissan Qashqai E-Power Tekna + – Nadzieja przyszłości?
Testy / Testy
2024.04.26