Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

reklama
Dakar 2019: Pech Przygońskiego
kalendarz 09/01 2019

Dakar 2019: Pech Przygońskiego

Moto sport

Na drugim odcinku 41. Rajdu Dakar Kuba Przygoński przebił dwie opony i ostatecznie zajął 13. miejsce.

Dobry przejazd zaliczyli Maciej Giemza i Adam Tomiczek – motocykliści Orlen Team utrzymują się w trzeciej dziesiątce rywalizacji.

Do drugiego etapu najtrudniejszego rajdu świata Kuba Przygoński przystępował z wysokiej trzeciej pozycji. Kierowca polskiego zespołu zaczął odważnie, ale już na dwudziestym kilometrze zaliczył przebitą oponę – jak się okazało, nie ostatnią tego dnia. Ostatecznie Polak finiszował z 13. czasem, a w klasyfikacji generalnej spadł na 12. miejsce.

– Za nami 340 kilometrów wydm i kamieni plus 50 kilometrów jazdy po plaży wzdłuż oceanu, gdzie mogliśmy rozwinąć największą prędkość. Praktycznie na starcie etapu przebiliśmy oponę, uderzając w kamień ukryty w piasku. Co więcej po 20 kilometrach zaliczyliśmy kolejnego „kapcia” – łącznie kosztowało to nas jakieś 4 minuty. Czterdziesty kilometr, wytracony rytm i niepewność, bo mamy tylko trzy koła zapasowe – mówi Kuba Przygoński.

Drugi etap okazał się pechowy nie tylko dla Polaka. Słabszy przejazd zaliczył z początku dyktujący wysokie tempo Carlos Sainz, a także Nasser Al-Attiyah, czy Stephane Peterhansel, który miał 20-minutowy postój. Wtorek na Dakarze należał do Sebastian Loeba, który wyprzedził Naniego Romę i Bernhardta ten Brinke. Liderem klasyfikacji generalnej został Giniel de Villiers, do którego Kuba Przygoński traci blisko 9 minut.

– Straciliśmy trochę czasu, ale postaramy się nadrobić to w środę. Różnice w czołówce są małe, startujemy z tyłu, będziemy mieli lepszą trasę i lepiej widoczny ślad. Najważniejsze, by dbać o koła i się nigdzie nie zakopać – dodaje Kuba Przygoński.

Dużo spokojniejszy przejazd za polskimi motocyklistami. Maciej Giemza i Adam Tomiczek jechali równo i pewnie, wypełniając założenia taktyczne sztabu szkoleniowego.

Drugi etap był już typowo „dakarowy” – ponad 300 kilometrów, piaszczysty teren i trudna nawigacja. Trzeba było być skoncentrowanym, by nie wpaść „w pułapki” zastawione przez organizatora. Cały odcinek jechało mi się dobrze, obyło się bez kryzysów, złapałem mocną i szybką grupę, w której się poruszaliśmy i w pięciu mieścimy się w jednej minucie. Podejrzewam, że przez najbliższe dni moja pozycja będzie oscylowała wokół 25-30 miejsca. Jedyne, co daje o sobie znać, to wysoka temperatura, ale jeśli na kolejnych etapach  będzie mi się jechało tak samo dobrze, nie będzie powodów do narzekania – mówi Maciej Giemza.

To był niezwykle wymagający odcinek, po trasie mocno rozbitej przez jadące przed nami samochody. Na 40. kilometrze zakopałem się na miękkich wydmach, ale na szczęście udało mi się szybko wydostać i całą resztę odcinka pokonać bez problemu. W środę zapowiada się kolejny trudny nawigacyjnie dzień, połączony z wieloma godzinami na motocyklu, co na pewno wpłynie na poziom zmęczenia. Rajd się rozkręca, będzie coraz trudniej, ale liczymy się z tym – mówi Adam Tomiczek.

Po drugim etapie najwięcej powodów do radości ma Matthias Walkner – Austriak na samym finiszu wyprzedził Ricky’ego Brabeca i awansował na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Na „pudle” zmieścił się też Joan Barreda, który utrzymał pozycję lidera rajdu. Maciej Giemza zaliczył nieznaczny awans i jest 25., a Adam Tomiczek 27. w „generalce”.

– Przed drugim etapem mieliśmy jedno założenie taktyczne – ustabilizować formę i powtórzyć dobry wynik z premierowego odcinka. Maciek i Adam wykonali zadanie bardzo dobrze, ich strata do lidera na poziomie około 40 minut jest jak najbardziej do zaakceptowania. Choć pojawiły się drobne problemy nawigacyjne, a Adam praktycznie zdarł przednie koło, jechali pewnie i poprawnie. Teraz przed Maćkiem i Adamem kilka trudnych dni – długie odcinki, późne powroty na biwak, a potem jeszcze serwis. Ważne, że są w dobrej kondycji, a jazda sprawia im przyjemność  – mówi Jacek Czachor, wielokrotny uczestnik Dakaru, odpowiadający za przygotowanie do rajdu motocyklistów Orlen Team.

W środę na uczestników Dakaru czekał  kolejny długi i wymagający etap – z San Juan de Marcona do Arequipy. Zawodnicy mieli do pokonania 331 km odcinka specjalnego i aż 467 km dojazdówki.


Tagi:
Rajd Dakar, Dakar 2019, Kuba Przygoński, Maciej Giemza, Adam Tomiczek, Carlos Sainz, Nasser Al-Attiyah, Stephane Peterhansel, Giniel de Villiers

Zobacz podobne artykuły:

Kajetanowicz wyrusza na Sardynię
kalendarz 10/05 2024

Kajetanowicz wyrusza na Sardynię

Wiadomości / Moto sport

2024.05.10

Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak są gotowi do drugiego startu w tym sezonie.
Serial o życiu Ayrtona Senny
kalendarz 05/05 2024

Serial o życiu Ayrtona Senny

Wiadomości / Moto sport

2024.05.05

Sześcioodcinkowy serial nie jest biograficzną opowieścią o życiu mistrza F1.
Nico Hülkenberg kierowcą fabrycznego zespołu Audi
kalendarz 29/04 2024

Nico Hülkenberg kierowcą fabrycznego zespołu Audi

Wiadomości / Moto sport

2024.04.29

Hülkenberg pierwszym kierowcą zespołu Audi w drodze do startu w F1 w 2026 r.
Najnowsze artykuły:
 Tak oszukują nieuczciwi sprzedawcy

Tak oszukują nieuczciwi sprzedawcy

Używane

2024.05.13

Na rynku nie brakuje oszustów, którzy sprzedając używane auta próbują zarobić na nich jak najwięcej kosztem kupującego.
Skoda Enyaq RS Race - Torowa ewolucja SUV-a

Skoda Enyaq RS Race - Torowa ewolucja SUV-a

Prezentacje / Concept Cars

2024.05.13

Koncepcyjna Skoda Enyaq RS Race pokazuje jak elektryczne modele marki mogą wpłynąć w jej sportową przyszłość.
 Fotele powodujące... raka

Fotele powodujące... raka

Wiadomości / News

2024.05.12

Środek TCIPP zmniejsza ryzyko pożaru ale zwiększa zachorowanie na raka.