Wyścig 6 Hours of Monza
Na słynnym włoskim torze odbędzie się wyścig w ramach mistrzostw świata w wyścigach długodystansowych (FIA WEC).
Na starcie nie zabraknie zespołu Toyoty. Toyota Gazoo Racing chce utrzymać zwycięską passę w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych (FIA WEC). Dodajmy, że tor Monza ma szczególne znaczenie w historii Toyoty.
Toyota GR010 Hybrid, która od tego sezonu jest długodystansową bronią zespołu Toyoty w FIA WEC, wygrała wyścigi na torach Spa-Francorchamps oraz Portimao, a zespół prowadzi w obu klasyfikacjach generalnych mistrzostw świata. Zeszłoroczni zwycięzcy wyścigu w Le Mans, Sébastien Buemi, Kazuki Nakajima i Brendon Hartley przewodzą wśród kierowców dzięki dwóm wygranym. Obrońcy tytułu, czyli Mike Conway, Kamui Kobayashi i José María López, są tuż za nim, po dwóch wyścigach ukończonych w pierwszej trójce.
Toyota liczy na trzecią z rzędu wygraną tym bardziej, że wyścig odbędzie się w miejscu szczególnym dla japońskiej marki. W 1992 r. Geoff Less i Hitoshi Ogawa właśnie na torze Monza wygrali dla Toyoty pierwszy wyścig długodystansowy rangi mistrzostw świata, a model TS010, przygotowany w ramach specyfikacji grupy C, zapisał się na kartach historii obok takich aut jak Jaguar XJR-4, Mercedes Benz C11 czy Porsche 962, które triumfowały na tym obiekcie.
Wyścig z 1992 r. był ostatnim tego typu we Włoszech. FIA WEC gościło na torze Monza w 2017 r, ale zorganizowano tam jedynie przedsezonowe testy. Dopiero w tym roku na liczącej niespełna 5,8 km legendarnej nitce toru położonego wewnątrz największego parku Europy znów będą ścigać się najlepsi kierowcy w wyścigach długodystansowych. Rywalizacja na torze Monza będzie wyjątkowa z jeszcze jednego powodu - po raz pierwszy od ponad roku na trybunach pojawią się kibice.
“Jesteśmy podekscytowani tym, że będziemy ścigać się przed publicznością. Bardzo tęskniliśmy za wyjątkową atmosferą, która jest zasługą kibiców. Jesteśmy wdzięczni organizatorom, że będzie to możliwe. Jednocześnie na Monzy czeka nas ważny sprawdzian GR010 Hybrid, bo to tor wysokich prędkości i mocnych dohamowań” - powiedział Hisatake Murata, szef zespołu.
Tor Monza nazywany jest Świątynią Prędkości i dlatego też będzie doskonałym testem przed przełożonym na sierpień 24-godzinnym wyścigiem w Le Mans. Długie proste, które kończą się szykanami dobrze przygotowują na wyzwania, z jakimi trzeba się mierzyć na Circuit de la Sarthe.
“Wyścig na Monzy na pewno nie będzie łatwy. Widzieliśmy w Portimao jak szybkie auto ma Alpine, a do Włoch Glickenhaus przywiezie dwa samochody. Spodziewam się kolejnej zaciętej walki w klasie LMH. Ciężko pracowaliśmy w ostatnich tygodniach i musimy być gotowi na wszystko. Le Mans zbliża się wielkimi krokami i chcemy tam wystartować naładowani pozytywną energią” - stwierdził Buemi.
We Włoszech kierowcy po raz pierwszy wyjechali na tor w piątkowe popołudnie, wtedy wyznaczono pierwszy trening. Na sobotę zaplanowano dwie sesje treningowe oraz kwalifikacje. Niedzielny wyścig rozpocznie się o godz.12:00./oprac. ns/
Foto: Toyota
Zobacz podobne artykuły:
Elfyn Evans powtórzy sukces w Chorwacji?
Wiadomości / Moto sport
2024.04.19
52. Rajd Świdnicki - powroty i niespodzianki
Wiadomości / Moto sport
2024.04.17
Historyczna zmiana u Lubiaka
Wiadomości / Moto sport
2024.04.15
Luksusowy „elektryk” spłonął w Warszawie
Wiadomości / News
2024.04.19
Uzbierał 30 pkt i zapłaci 6500 zł mandatu
Wiadomości / News
2024.04.19
Tajemniczy prototyp Peugeota
Prezentacje / Concept Cars
2024.04.18