Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

reklama
Multisalony zdominują rynek?
kalendarz 17/10 2014

Multisalony zdominują rynek?

Polscy dealerzy przejmują zachodni model sprzedaży aut. 

Zakup samochodu to decyzja niezwykle ważna, ale często i bardzo kosztowana. Przed dokonaniem transakcji klienci długo i wnikliwie analizują rynek i szukają najlepszych cen. W związku z tym polscy dealerzy zaczęli przejmować zachodnie trendy. Starają się, by w jednym miejscu oferować wiele marek. Jeden z pierwszych Niezależnych Dealerów Wielomarkowych powstał w Poznaniu.

Do tej pory autoryzowana sieć dealerska lub pośrednik to były główne sposoby na zakup nowego auta. Jednak na Zachodzie coraz większy udział w runku mają multisalony  samochodowe. We Francji stanowią aż 20 proc. całości sprzedaży. Punkty działają podobnie jak markety sprzedające sprzęt RTV czy AGD. Szeroki wybór i niska cena stanowią o coraz większym zainteresowaniu ze strony klientów.

W Polsce jeden z pierwszych multisalonów powstał w Poznaniu. - Zrezygnowaliśmy z jednomarkowego dealerstwa  na rzecz samochodów różnych marek, w szczególności, z segmentu premium – mówi Adam Ciesielczyk, dyrektor zarządzający w firmie Ciesielczyk.  – Zarówno dla nas, jak i dla klientów, są to korzyści. Z czego to wynika? Działamy w ramach międzynarodowej sieci niezależnych dealerów, która składa w fabrykach ogromne zamówienia, dzięki temu otrzymujemy naprawdę znaczące rabaty. Na taki zabieg nie mogą liczyć pojedyncze punkty dealerskie. – dodaje.

Duży wpływ na sytuację mają także czynniki związane z utrzymaniem obiektu dostosowanego do wymogów wskazanych przez importera. - Kolejna kwestia to zmniejszenie kosztów funkcjonowania salonu, ponieważ nie musimy spełniać wymogów narzucanych przez importerów, np. w kwestii danego wystroju wnętrza, poziomu zatrudnienia czy posiadania osobnego serwisu i salonu dla każdej marki. W efekcie mamy o wiele niższe koszty, dzięki czemu nasze ceny samochodów są tak atrakcyjne. – wyjaśnia Ciesielczyk.

Różnica pomiędzy cenami u oficjalnego dealera danej marki a  multisalonem Ciesielczyk wynosi średnio 25 proc. Dlatego też przy zakupie, np. Audi Q7 z pełnym wyposażeniem, oszczędność może wynieść nawet ponad 100 tys. Niemniejsze różnice upustów są w przypadku aut z segmentu C i D. Ford Focus dostępny jest w cenie niemal 20 tys. zł niższej niż u oficjalnego dealera.

Co ważne, multisalony nie funkcjonują jak brokerzy, działają dokładnie tak jak autoryzowani dealerzy, w związku z czym dają gwarancję stałej ceny, która jest niezależna od kursów walut czy zmian cen w cennikach. Klient kupuje samochód w cenie jaka obowiązywała w dniu zamówienia.

Dzięki strategicznemu podejściu do dealerstwa multisalony mogą oferować zaskakujące promocje, m.in. „Drugi samochód gratis”. - Kupujący Audi A6 S-Line dostanie dodatkowo Forda Mondeo, a nabywca Land Rovera Discovery otrzyma Peugeota 308. – deklaruje Ciesielczyk. Jak dodaje, ten typ sprzedaży zaczął się w Polsce bardzo dobrze przyjmować, dlatego w najbliższych latach będziemy mogli zaobserwować zmniejszenie liczby dealerów pojedynczych marek na rzecz multisalonów.