Serwis korzysta z plików cookies. Korzystanie z witryny oznacza zgodę, że będą one umieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Mogą Państwo zmienić ustawienia dotyczące plików cookies w swojej przeglądarce.

reklama
Co ukrywają sprzedawcy używanych aut?
kalendarz 07/04 2014

Co ukrywają sprzedawcy używanych aut?

Cofnięte liczniki to tylko jeden wielu z problemów, które dotykają rynek samochodów używanych w Polsce. Stan ponad 60 proc. pojazdów sprawdzonych przez ekspertów Motoraportera okazał się niezgodny z deklarowanym w ogłoszeniu.

Jakie mankamenty kryją w sobie wystawione na sprzedaż auta używane, o których nie informowali sprzedający?

- Wykonując miesięcznie setki raportów mamy dostęp do różnorodnych danych zebranych przez naszych ekspertów na terenie całego kraju. Bardzo często samochody sprzedawane na rynku wtórnym mają zatajoną lub odpowiednio sfałszowana historię. Przekręcone liczniki są problem, o którym głośno mówimy od miesięcy, ale o wiele groźniejsze, bo wpływające bezpośrednio na nasze zdrowie lub życie, są auta po poważnych wypadkach. Aż 82 proc. sprawdzonych przez nas pojazdów okazało się pokolizyjnymi, pomimo tego, że sprzedający zapewniał o ich bezwypadkowości. Warto pamiętać, że część z nich mogła brać udział w poważnych zdarzeniach drogowych - wyjaśnia Marcin Ostrowski, Prezes Zarządu spółki Motoraporter.

Z danych zebranych w I kwartale br. wynika, że samochody używane sprawdzone przez ekspertów Motoraportera, których stan faktyczny nie zgadzał się z opisem w ogłoszeniu, miały naprawy lakiernicze prawie równomiernie rozłożone na całej powierzchni samochodu. Różnice w grubości powłoki lakierniczej zanotowano zarówno z przodu pojazdu (35 proc.) jaki po bokach  (35 proc.)  oraz z tyłu – 30 proc. 

Spory odsetek pojazdów posiadało wady, o których sprzedający nie wspominał w ogłoszeniu. Do najczęściej występujących należą: fałszywe deklaracje o bezwypadkowej historii pojazdu (82 proc.), korozja układu wydechowego (36 proc.), niesprawna klimatyzacja (30 proc.) i opony kwalifikujące się do wymiany (25 proc.). W aż 45 proc. przypadków ekspert Motoraportera dokonujący oględzin miał podstawy podejrzewać, że w oferowanym samochodzie dokonano korekty stanu przebiegu.

- Stosunkowo częstym zjawiskiem (15 proc.) jest rocznikowe „odmładzanie” sprzedawanych pojazdów. Nieuczciwi handlarze wykorzystują różnice występujące pomiędzy rokiem modelowym, a rokiem produkcji. Ten pierwszy określa czas, w którym rozpoczęto produkcję danej odsłony modelu i zwykle rozpoczyna się w połowie roku, ten drugi to data wyprodukowania konkretnego egzemplarza. Zdarza się więc, że samochód wyprodukowany w 2005 roku, jest modelem roku 2006 i to właśnie wykorzystują nieuczciwi handlarze podając w ogłoszeniu złą datę – wyjaśnia Marcin Ostrowski.

W co piątym sprawdzanym przez ekspertów Motoraportera samochodzie używanym pomimo deklaracji sprzedającego brak było dokumentacji serwisowania pojazdu w ASO. W aż co dziesiątym stan licznika nie zgadza się z informacjami w ogłoszeniu. Nie jest to kwestia cofania licznika a świadomie wprowadzanie błędnych danych w ogłoszeniu przez sprzedającego celem zwabienia kupującego do handlarza i jak najszybszej sprzedaży samochodu.

- Usterki mechaniczne to tylko część problemów z jakimi może spotkać się kupujący po zakupie auta używanego. Równie kosztowne mogą być usterki elektroniki – wyjaśnia Marcin Ostrowski. Z jednej strony można uważać, że są to drobiazgi, z drugiej strony takie naprawy bardzo często mogą nadwątlić nasz domowy budżet. Warto więc mieć świadomość w jakim ogólnym stanie jest pojazd, jakie ma mankamenty zanim potencjalny nabywca postanowi zjawić się u sprzedającego – dodaje.

 źródło: Motoraporter